czwartek, 16 sierpnia 2012

Klasyk na dziś: "I Bóg stworzył kobietę"


I Bóg stworzył kobietę (Et Dieu ... crea la femme) to francuski film dramat w reżyserii Rogera Vadima, z udziałem Brigitte Bardot. Pisząc o francuskiej Nowej Fali, powinienem rozpocząć od tego film, chociażby ze względu na to, że właśnie od jego powstania wyklarowała się początkowa granica prądu, który na zawsze zmienił formę galicyjskiego kina. Mimo, że dla zjawiskowej Brigitte Bardot nie była to pierwsza produkcja w jakiej wystąpiła, to jest powszechnie uznawany za film, w którym ukonstytuowała się jej ikona seksownej kokietki, czyniąc ją z dnia na dzień jedną z największych sensacji ówczesnego kina.Kiedy film został wydany w Stanach Zjednoczonych, Bosley Crowther, krytyk filmowy New York Timesa, uznał Brigitte Bardot atrakcyjna, ale film był na tyle, jego zdaniem, niekompletny, że nie był w stanie poręczyć za niego nazwiskiem. Napisał: "Bardot porusza się w sposób, który w pełni akcentuje jej uroki. Jej ciało, cała ona , wygląda jakby była efektem niesłychanie precyzyjnego rzemiosła. Ale to zakres transcendencji, bo nie ma nic wzniosłego w scenariuszu tego całkowicie jednostajnego obrazu...".   
         Mówiono, że dzieło Vadima, było bodźcem do przesunięcia granic seksualności w amerykańskim kinie. Mimo to większości kopii, była jednak wciąż retuszowana, żeby dostosować ją do ówczesnych wymogów cenzorskich.Fabuła filmu skupia się na osiemnastoletniej Julliete Hardy, która jako dziecko została osierocona. Piękna dziewczyna znajduje schronienie pod dachem bezdzietnej rodziny Carradine. Juliette znajduje w modym kurorcie St. Tropez, gdzie wpada w oko 40-letniemu Ericowi Carradine, bogatemu biznesmenowi, właścicielowi jednego z jachtów rozpościerających się po całym nabrzeżu . Dziewczyna jednak nic nie robi sobie z zaltów podstarzałego amanta, skupiając swoją uwagę na silnym Michelu Tardieu, który wraz z rodziną zajmują się naprawą łodzi i jachtów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz