poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Klasyk na dziś: "Sokół Maltański"


Mimo że pogoda "nie dopisuje", kontynuujemy tematykę filmu noir. Dziś mam dla Was detektywistyczną perełkę. "Sokół Maltański", to debiut reżyserski Johna Hustona z roku 1941. Jest to także pierwszoplanowy debiut, mocno już doświadczonego, Bogarta. Film, przez niektórych krytyków, określany jest mianem najlepszego filmu detektywistycznego wszech czasów. Mogą o tym świadczyć chociażby trzy nominacje do Oskara w kategoriach: najlepsze zdjęcia, aktor w roli drugoplanowej i scenariusz adaptowany. Rola Sama Spade'a był to przedostatnia prosta do osiągnięcia przez Bogarta statusy gwiazdy filmowej. 
   

 Fabuła filmu nie odbiega zbytnio od innych produkcji tego gatunku. Prywatny detektyw, Sam Spade, otrzymuje zlecenie odnalezienia młodszej siostry Ruth Wonderly. Spade szybko orientuje się, że powód dla którego został wynajęty nie ma nic wspólnego z zaginięciem człowieka, a drogocennej figurki nazywanej sokołem maltańskim. Rzeźba ta powstała w roku 1539 i była wyrazem hołdu złożonego przez Templariuszy królowi Karolowi V. Niestety, w drodze do Hiszpanii statek, która ją przewoziła została zatopiona przez piratów, a po posągu słuch zaginął. Rzeźba odnajduje się po latach w San Francisco, ale chętnych do jej zdobycia jest wielu. Film oparty jest głównie na dialogach, sama akcja ma mniejsze znaczenie. To z właśnie z rozmów bohaterów wyłania się cała fabuła. W dziele Hustona, w sposób bardzo wyraźny, widać rolę papierosa. Pierwsza scena jest umiejscowiona w gabinecie prywatnego detektywa - Sama Spade'a. Za nim usłyszymy pierwszą kwestie mówioną, widzimy, jak zapadnięty w swoim fotelu Sam, najpierw wysypuje, z atłasowego woreczka, tytoń, a następnie zręcznie skręca papierosa. Jest to pierwszy element budowania osobowości bohatera przy pomocy tego rekwizytu. Ręcznie skręcane papierosy, wyszły z mody wraz z wynalezieniem maszyny przez Jamesa B. Duka. Ponad pół wieku później papierosy typu "hand-made" był raczej ekstrawagancją. Sam pali "hand-mady" ponieważ jest mężczyzną, który wie, że to co zrobi samodzielnie jest zazwyczaj najwyższej próby. To symbol niezależności, wyższości pracy rąk nad pracą maszyny. Żadna inna postać w "Sokole Maltańskim" nie pali tego typu papierosów, mało tego, ciężko spotkać tego typu palacza w jakimkolwiek filmie z tamtych lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz