wtorek, 21 sierpnia 2012

Klasyk na dziś: "Metropolis"


W dzisiejszym „Klasyku” cofniemy się o kilkadziesiąt lat, do samych korzeni kina noir. Kanwą na którą powstało czarne kino, był niemiecki ekspresjonizm, zwany również kino Weimaru. Reżyserzy tacy jak Otto Preminger czy Fritz Lang, to imigranci pochodzenia niemieckiego, którzy zdobywając uznanie na rodzimym podwórku, postanowili spróbować swoich szans po drugiej stronie Atlantyku. Najbardziej widocznym i charakterystycznym elementem przemyconym z niemieckiego ekspresjonizmu do Hollywood jest warstwa wizualna, pełna gry światłem i dymu papierosowego. Na razie tyle jeżeli chodzi o teorię, przejdźmy do samego filmu. Metropolis to obraz nakręcony przez Fritza Langa w 1927 roku, na podstawie powieści Theey von Horbou, która została stworzona praktycznie na potrzebę scenariusza. Dzieło Langa prezentuje dystopijną wizję miasta przyszłości, w którym społeczeństwo podzielone jest na dwie grupy: robotników i intelektualistów. Robotnicy, którzy utrzymują miasto w ciągłym ruchu i gwarantują ciągły jego rozwój, mieszkają w podziemnych osiedlach, natomiast mieszkańcy, którzy zamiast rękami pracują swoim umysłem są z góry uprzywilejowani.

Zaraz po premierze, publika zwróciła uwagę na dwie istotne kwestie, a mianowicie na stronę wizualną oraz fabułę. O ile scenografia oraz techniczna strona kręcenia filmu bardzo przypadła do gustu publiczności, to fabuła wydawała się jej zbyt naiwna. Wymogi cenzury spowodowały, że Lang musiał wyciąć większość scen związanych z okultyzmem, natomiast krytyka wymusiła na niemieckim reżyserze wycięcie pół godziny materiału, w którym przedstawione są losy pobocznych postaci, nie mających większego wpływu na rozwój akcji. Co ciekawe, oryginał filmu uległ zniszczeniu, a jedna z nielicznych jego kopii została odnaleziona w Buenos Aires dopiero w latach 80. Kopia została zarejestrowana na taśmie 16 mm, czyli mniejszej niż oryginał przez co, niektóre strefy obrazu zostają po prostu wycięte. Jednak dla mnie, fana 16 i 8 mm, wpływa to jeszcze korzystniej na klimat filmu, który po prostu zapiera dech w piersiach.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz